Agenci Kremla, ludzie Moskwy, kryptosowieciarze, wrogowie niepodległej Litwy, zawada dla polsko-litewskiego porozumienia, ale także semper fidelis, obrońcy polskości, Polacy, których pozostawiła ojczyzna. Choć mało kto, tak jak historyk, jest świadom zderzania się w dziejach ocen i interpretacji; współwystępowania białej i czarnej legendy idei, ludzi i środowisk; radykalizacji sądów o prawdziwym (bądź rzekomym!) wrogu; wreszcie – last but not least – pomysłowości i siły rażenia propagandy i stereotypu, to jednak nawet doświadczonego dziejopisa może zaskoczyć fakt tak przeciwstawnych opinii, dotyczących polskiej społeczności, zamieszkującej współczesną Litwę. Tym bardziej że rozbieżność tę daje się zaobserwować nie tylko w debacie polsko-litewskiej, ale także w wewnątrzpolskim dyskursie o rodakach — obywatelach odrodzonej litewskiej republiki. Próbę wyjaśnienia tego fenomenu odnajdzie Czytelnik w książce Barbary Jundo-Kaliszewskiej Zakładnicy historii. Mniejszość polska w postradzieckiej Litwie.
Trudno oprzeć się wrażeniu, iż autorka – historyk i publicystka, badająca od lat problematykę konfliktów etnicznych, nacjonalizmów i separatyzmów narodowościowych; specjalistka w zakresie polityki wschodniej Warszawy, stosunków polsko-litewskich i mniejszości polskiej na Litwie; sama osiadła od lat w Polsce, lecz wywodząca się ze społeczności polskiej zamieszkującej nad Niemnem – wydaje się wręcz predestynowana do analitycznego, a zarazem empatycznego przedstawienia sygnalizowanego zagadnienia.
Książka zbudowana została z trzech rozdziałów. Pierwszy — wyjaśniający genezę współczesnego konfliktu pomiędzy polską społecznością na Litwie a państwem litewskim — ukazuje przekrojowo historię stosunków polsko-litewskich od średniowiecza do okresu Związku Sowieckiego. Kolejny prezentuje próby powołania polskiej autonomii na Litwie, utworzenie i działalność Związku Polaków na Litwie, wreszcie relacje pomiędzy odradzającym się do niepodległego bytu państwem litewskim a miejscowymi Polakami w okresie upadku i rozpadu imperium sowieckiego. W ostatnim rozdziale Autorka przedstawia korzenie i praktykę polityki III Rzeczypospolitej wobec Litwy i tamtejszej polskiej społeczności w latach dziewięćdziesiątych minionego stulecia.
Godzi się też podkreślić, iż swą opowieść Jundo-Kaliszewska oparła na dwóch filarach – źródłach polskich i archiwaliach litewskich (w tym postsowieckich), ale także osobistych obserwacjach. Nic w tym dziwnego skoro urodzona i zamieszkała początkowo w podwileńskich Ejszyszkach – uważanych za jedną z najbardziej polskich miejscowości na Wileńszczyźnie – miała wyjątkową możliwość skonfrontowania trzech perspektyw postrzegania i rozumienia problemu: jako litewska Polka, obywatelka Litwy, wreszcie obywatelka Rzeczypospolitej.
Wyposażona w wiedzę wynikającą z kwerend archiwalnych, jak również własnych, życiowych doświadczeń, autorka pokusiła się o sformułowanie tez fundamentalnych z punktu widzenia oceny działalności politycznej polskiej społeczności na Litwie w ostatniej dekadzie XX w. i relacji Warszawy i Wilna w epoce postsowieckiej (w kontekście funkcjonowania polskiej mniejszości nad Niemnem). Dodajmy – mogących stanowić inspirację do naprawdę ciekawej dyskusji, co zresztą stanowi, zdaniem piszącego te słowa, cechę tej naprawdę wartościowej literatury historycznej.
Barbara Jundo-Kaliszewska podkreśla zatem, że polski ruch autonomiczny na Litwie był autentyczną, oddolną inicjatywą, zmierzająca do poszanowania praw polskiej mniejszości w obliczu lituanizacyjnej, obiektywnie antypolskiej polityki Wilna – nie negując przy tym prób jego rozgrywania przez administrację i służby specjalne Związku Sowieckiego, a później Rosji. Sugestywnie rysuje też paradoks polegający na dystansowaniu się Warszawy – wspierającej w imię polskiej racji stanu i realizacji polityki wschodniej à la Giedroyc niepodległościowe ambicje Litwinów – od postulatów polskiej mniejszości na Litwie, przy równoczesnym ich wspieraniu (dodajmy – czysto instrumentalnym) przez Kreml.
Lektura książki skłania do postawienia trudnych pytań, wręcz obrazoburczych z punktu widzenia polskiego, ponadpartyjnego consensusu panującego po 1989 r., a dotyczącego priorytetów polityki wschodniej Rzeczypospolitej – o aktualność i zasadność koncepcji Giedroycia, dotyczących relacji Warszawy z Wilnem, Kijowem i Mińskiem; o istotę racji stanu Polski i o cenę jej realizacji; wreszcie – o granice narodowej solidarności z rodakami spoza granic Rzeczypospolitej w obliczu konieczności zapewnienia bezpieczeństwa państwa polskiego. Spośród tych pytań dwa ostatnie mają charakter uniwersalny, a refleksja nad nimi dalece wykracza poza standardowe wnioski i refleksje wynikające z lektur historycznych opracowań. I to jeszcze jedna – może najważniejsza – wartość, jaką może przynieść polskiemu Czytelnikowi zapoznanie się z opowieścią Barbary Jundo-Kaliszewskiej.
Więcej tekstów autora znajdziesz TUTAJ.