Propozycja na trzecie tysiąclecie – utopia czy szansa?

Karolina Jabłońska

 

Richard Kearney ma świadomość zagrożeń współczesnego świata. Nie ma żadnej wątpliwości do tego, że potrzebujemy wzmacniania elementów człowieczeństwa, do których należy religijność, niosąca ze sobą wartości etyczne. Zdaje sobie również sprawę z tego, że teraźniejszość wymaga redefinicji wielu pojęć, które towarzyszą nam od dawna i są częścią naszej codzienności.

Autor książki „Anateizm. Powrót do Boga po Bogu” proponuje rewizję relacji człowieka do Boga. Do dwóch podstawowych modeli: teizmu i ateizmu (odnosi się do nich krytycznie) dodaje trzeci – anateizm. W teizmie widzi Boga jako absolutnego władcę świata, który może wszystko i nie ma żadnych zobowiązań wobec ludzi, co odbija się w modelach państw fundamentalnych, opartych na podporządkowaniu ludzi i wszystkich działań państwowych jednemu panującemu (reprezentującemu Boga). Często nieczułego na bolączki ludzkości i milczącego wobec zaprzeczaniu wartości humanistycznych podczas krwawych konfliktów. Okrutne zachowania przemocowe, również dokonywane w imię religii, każą z jednej strony wątpić w Boga, a z drugiej stają się tubą dla tych, którzy ogłaszają jego śmierć. Ateizm odrzucający Boga bliższy jest demokracji, choć Kearney właśnie w anateizmie widzi możliwość wspierania demokratycznych wartości.


Anateizm zakłada kilka elementów, które mogą wydać się atrakcyjne dla współczesnego, świadomego człowieka. Są to: możliwość (a nie konieczność) wyboru, zmiana decyzji w każdym momencie i szansa na ponowne rozpoczęcie, spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość poprzez odniesienie się do czegoś, co jest inne. Kluczowa jest tu gotowość na otwarcie się na to, co obce, nieznane, a także odrzucenie dualizmów ja/inny, przyjaciel/wróg.

Kearney wprowadza pojęcie gościnności jako najlepiej odzwierciedlające postawę, jaką należy przyjąć, by przejść na drogę anateizmu: mamy przyjmować tych, którzy prezentują inne niż my poglądy (tak jakbyśmy podejmowali gości). Tylko wtedy, w relacji do innego, jesteśmy w stanie spojrzeć na „naszego” Boga w nowy sposób.

Czytając rozważania o anateistycznej postawie wobec innych, rodzi się pytanie: czy Kearney nie wymaga zbyt wiele, oczekując zaufania do nieznanego? W elementy zakładu anateistycznego wpisuje on jednak rozeznanie, które musimy posiadać, gdy mamy do czynienia z innym. Powołując się na znane dzieło sztuki, „Zwiastowanie” Sandra Boticellego, autor „Anateizmu” przerzuca akcent z symboliki chrześcijańskiej (czystość, wiedza, posłuszeństwo) na wybór, przed którym stoi Maria. Słowa archanioła Gabriela stają się tu propozycją, a nie narzuconą wolą Pana. Decyzja o udzieleniu zgody lub odrzuceniu udziału w przyszłych wydarzeniach, którą ma podjąć w tej scenie kobieta, przywraca jej podmiotowość. Kearney zachęca do ponownego przyjrzenia się temu wszystkiemu, co wiemy o Bogu, do powrotu do źródeł wiary, co dotyczy nie tylko chrześcijaństwa, ale również innych religii.


Jednym z założeń anateizmu jest to, by zniwelować rozróżnienie na sacrum i profanum, a świętość umieć odnaleźć w codzienności. Udowadniając, że jest to możliwe, Kearney odwołuje się do literatury, przypominając postaci z „Ulissesa” Jamesa Joyce’a, „W poszukiwaniu straconego czasu” Marcela Prousta oraz „Do latarni morskiej” Virginii Woolf. Przywołuje sceny narodzin, przejścia, posiłku, doszukując się w nich przejawów nowej religijności.

Zmieszanie chronologii, role, jakie są nadawane postaciom, przedstawianie związku człowieka z naturą - występujące we wspomnianych przykładach literackich - pozwalają czytelnikowi na wypełnianie powstałych luk w dowolny sposób. Kearney przechodzi płynnie od literatury do życia, przekonując, że człowiek w podobny sposób powinien wypełnić puste miejsca w religii.

Z pomocą ponownie przychodzi mu malarstwo. W „Trójcy Świętej„ Andrieja Rublowa dopuszcza nową (obok tradycyjnej) interpretację, w której trzy osoby: autor, narrator i czytelnik spotykają się wokół „szczeliny otwartego tekstu”. Tak widziana  scena pozwala na wypełnienie pustego miejsca. Analogicznie współczesna religijność staje się miejscem pełnym szczelin, wymagającym ponownego przyjrzenia się im, cofnięcia się do źródeł i reinterpretacji.


Dla Kearneya anateizm jest drogą do pogłębienia człowieczeństwa w niepewnym świecie pełnym zagrożeń. Otwartość, dialog, uważność i refleksyjność pozwalają na utrzymanie uniwersalnych wartości bliskich wszystkim religiom, jak i demokracji. Autor Anateizmu idzie dalej, widząc w nim metodę do zaprowadzenia pokoju na świecie. Warunkiem sine qua non jest odrzucenie przez wszystkie religie chęci narzucenia swojej wersji innym oraz rozłączenie polityki od religii rozumiane jako odrzucenie wykorzystywania religii przez państwo.Najistotniejsze w budowaniu pokoju na świecie jest jednak podejście do Innego w duchu gościnności – międzykulturowej i międzynarodowej wymiany, bez zacierania różnic. Czy jest to możliwe? 


Książka „Anateizm. Powrót do Boga po Bogu” nie jest łatwą lekturą. Poprzez liczne odniesienia do filozofii, sztuki, polityki prowokuje do refleksji nad tym, dokąd zmierzamy jako ludzkość i co możemy zrobić, żeby żyło nam się lepiej. Jest inspirującym głosem w dyskusjach o wielu aktualnych problemach, ponieważ dotyka „gorących” tematów. Można odnaleźć w niej zagadnienia związane z migracją, klimatem, polityką wewnętrzną i zagraniczną. Anateizm jako przyjmowana postawa związana z podejściem do Boga  jest propozycją zmiany optyki, która może wpłynąć na nasze życie w wymiarze uniwersalnym. Jest to jednak zmiana wymagająca czasu i niedająca żadnej gwarancji. 

Więcej tekstów autorki znajdziesz tutaj.