Hajpuję antyk!

Natalia Królikowska

 

W ostatnim odcinku "Tygodnika Kulturalnego", flagowego programu TVP Kultura, prowadzący Jacek Wakar i jeden z gości, krytyk teatralny, Przemsław Skrzydelski pokłócili się z resztą dyskutantów o książkę nie tylko popularnej (głównie za sprawą swoich występów w BBC), ale przede wszystkim wybitnej brytyjskiej historyczki, Mary Beard "Kobiety i władza. Manifest", w której autorka snuje rozważania na temat antycznych źródeł współczesnej mizoginii. Obaj krytycy skoncentrowali się na analogiach, które konstruuje Beard, aby zobrazować badaną problematykę, a głównym zarzutem, jaki postawili, był tzw. błąd prezentyzmu, polegający na prezentowaniu przeszłości w świetle poglądów współczesnych.

Z całą pewnością z podobną dezaprobatą nie spotkałaby się książka polskiej badaczki kultury antycznej, Joanny Rybowskiej, która podobnie jak wspomniana wyżej Brytyjka, bada świat starożytny, wykraczając daleko poza analizę stricte filologiczną. Zbożność i bezbożność w kulturze Greków to dzieło interdyscyplinarne, nie tylko czerpiące z metodologii badań filozoficznych, antropologicznych czy religioznawczych, ale i wiele wnoszące do tychże dyscyplin. To bardzo solidna, licząca blisko sześćset stron i oparta na imponującej bibliografii, pozycja akademicka, której daleko do popularyzatorskiej publicystyki w stylu Beard. Paradoksalnie, choć powinno być to dzieło “trudne” w odbiorze dla czytelnika niewyspecjalizowanego w filologii klasycznej, jego lektura okazuje się pewnym wyzwaniem, aczkolwiek wyzwaniem przyjemnym, dającym radość nie tyle z samego czytania, co z procesu poznania, jaki niesie ze sobą ta książka.

Mimo że praca ma charakter analityczny, badaczka potrafi opowiadać o obszarze swoich dociekań w sposób fascynujący i niezwykle wciągający. Podejmowane zagadnienia obrazowane są przy pomocy najwybitniejszych literackich dzieł klasyków greckich oraz fragmentów szeroko pojmowanego piśmiennictwa starożytnego. „Najwcześniejsze zachowane wzmianki o prawach niepisanych pojawiają się u tragików i historyków greckich w V w. p.n.e. Po raz pierwszy w Antygonie Sofoklesa wystawionej około 442 r., następnie w Mowie Pogrzebowej Peryklesa zamieszczonej w Wojnie Peloponeskiej Tukidydesa” - wyjaśnia Rybowska.

Autorka sprawnie operuje faktami oraz anegdotami historycznymi. W zajmujący sposób pisze o tym, jak zmieniała się rola kultu w greckich poleis, jak religia zbliżała czy oddalała się od władzy w konkretnych momentach historycznych, aby w końcu stać się jednym z narzędzi ideologii, wzmacniającym strukturę i pozycję państwa i rządzących oraz o tym, jaką rolę w rozwoju duchowości odegrała filozofia i sztuka. Interesujące są również fragmenty, w których autorka rekonstruuje spory światopoglądowe „narodu myślicieli”. Greków dzieliło np. zagadnienie wymierzania sprawiedliwości przez bogów.

 
Większość wierzyła w to, że bogowie muszą być przede wszystkim sprawiedliwi, a nie dobrzy, zaś ich kary winny dotykać nie samych jednostek, a całych rodów. Jednak byli i tacy, którzy przenoszenie kary na potomków rodu uznawali „za rzecz niegodną bogów, niesprawiedliwą, groźną i szkodliwą”. Najciekawszy spór dotyczył thysii, ofiary ze zwierząt. Choć krew nie stanowiła żadnego tabu w kulturze Greków, znaleźli się liczni przeciwnicy krwawego obrzędu. 

 

Legendarny poeta, Orfeusz, uznawany jest za pierwszego, który głosił potrzebę powstrzymania się od jedzenia mięsa i składania jedynie „czystych” ofiar ze zbóż, miodu, owoców i kwiatów. Rybowska przytacza źródła, w których „Pitagoras zakazywał składać ofiary krwawe, a modlić się na klęczkach zezwalał jedynie przed nieskalanym krwią ołtarzem”. Empedokles przyjmował, że wszystkie istoty posiadają mądrość i zdolność myślenia. Teofrast, filozof, etyk i przyrodnik, również zwracał uwagę na istniejące pokrewieństwo między zwierzętami a ludźmi, a zabijanie tych pierwszych uważał za niesprawiedliwe. Twierdzenia Teofrasta przyjął inny, wybitny obywatel grecki, Plutarch. Bruta animalia ratione uti, sive Gryllus, utwór jego autorstwa, jest satyryczną polemiką ze stoickimi poglądami, związanymi tak z naturą zwierząt, jak i kategoriami stoickich cnót. Plutarch w swojej diatrybie przypisuje zwierzętom cnoty, które filozofowie przypisywali jedynie prawdziwym mędrcom. Ostrzejszy ton ma mowa skierowana do fikcyjnego słuchacza - De esu carnium (Peri sfakofanos), w której Plutarch pyta prowokacyjnie i oskarżycielsko: „A ty się pytasz, z jakiej racji Pitagoras wstrzymywał się od mięsa? Ja zaś dziwię się, jaką namiętnością, jakim usposobieniem czy względem kierował się ów człowiek, który po raz pierwszy dotknął się ustami trupa, przyłożył do warg mięso nieżywego zwierzęcia, zastawił stoły martwymi ciałami, a wykwintami i przysmakami nazwał części, które dopiero co ryczały, odzywały się, ruszały i patrzyły?”

 
Plutarch apelował również o to, aby minimalizować cierpienie zwierząt i nie wyrządzać im zbędnej krzywdy. Rybowska przytacza opinie starożytnych „wegetarian”, ale jako znawczyni antycznych realiów, poddaje w wątpliwość możliwości ich wiernego wykonania przez samych postulujących. Pozostaje kwestią otwartą, czy struktura greckiej polis dopuszczała do tak wywrotowych zachowań.

 

Analiza przejawów zbożności i bezbożności przynosi również wiele ciekawych obserwacji i spostrzeżeń, dotyczących obyczajów czy modeli zachowania starożytnych. I tak dowiadujemy się, że jedną z podstaw eusebeia, czyli zbioru najważniejszych praw i norm, którymi winien kierować się w życiu porządny obywatel, była troska dzieci o rodziców. Hańbiące i wyrzucające poza nawias społeczny było nieodpowiednie traktowanie starszych oraz nieoddawanie im czci czy nieokazywanie szacunku. Za rzecz pobożną uznawano również dotrzymywanie przysiąg oraz udzielenie gościny, bądź schronienia. Grekom zawdzięczamy również skłonność do rywalizacji. „Agonistyka była jedną z najważniejszych cech kultury Hellenów i obejmowała wszystkie jej sfery: duchową, twórczą, sportową, a nawet tę związaną z życiem codziennym” - pisze Rybowska.

 
Na początku trzeciego rozdziału autorka przytacza słowa innego badacza Paula Vernanta: „Człowiek grecki, żyjący w kosmosie pełnym bogów, nie oddzielał od siebie, jako dwóch przeciwnych obszarów, natury oraz tego, co nadnaturalne. Bowiem dziedziny te pozostawały ze sobą ściśle powiązane”. Niewątpliwie Grecy doszukiwali się boskiej obecności we wszystkim, a wszelkie nietypowe zjawiska — od gwałtownych wyładowań atmosferycznych zaczynając, a na kaszlnięciu kończąc — odczytywali jako znak tej obecności. Wielką popularnością cieszyło się wieszczenie, wróżono ze snów (oneiromantyka), z zachowania zwierzęcia przed złożeniem ofiary czy z jego wnętrzności — już po (hieroskopia), z zachowania ptaków (ornithomanteia). 

 

Część swojej pracy Rybowska poświęca związkom religii i literatury, a dokładniej — poetyki. Hymny, pajany, dytyramby, a nawet wywodzące się z nich gatunki dramatyczne — tragedia i komedia, ewoluowały z pieśni, kierowanych do konkretnego bóstwa. „[...] w bardzo wielu świątyniach greckich intonowano modlitwy, które były układane i przygotowywane przez najwybitniejszych poetów, komponowano je z okazji świąt poświęcanych różnym bogom [...]. Inskrypcje uświadamiają nam fakt, że przy tak dużej ilości świąt, jakie obchodzono w Grecji, jak i różnego rodzaju darów składanych bogom w ofierze, hymny i proste modlitwy były także układane przez ludzi o przeciętnych zdolnościach — wyjaśnia autorka. — Ale i one, o czym powinniśmy pamiętać, służyły przede wszystkim celom religijnym, okazaniu wdzięczności i podziękowaniu bogu za już doznane dobro oraz pozyskaniu jego życzliwości na przyszłość”.

To oczywiście nie wszystkie interesujące kwestie podjęte w publikacji Zbożność i bezbożność w kulturze Greków, jednak  w krótkiej recenzji nie sposób przedstawić wszystkich. Zaledwie naszkicowane przeze mnie wątki mają stać się zachętą do sięgnięcia po książkę, do czego namawiam. Podsumowując, przytoczone, przeanalizowane, a także omówione i skomentowane przez Joannę Rybowską antyczne testimonia wskazują, że religia starożytnych Greków regulowała powinności ludzi w stosunku do bogów, a także wyznaczała porządek moralny we wspólnocie, biorąc w obronę najsłabszych — starych rodziców, zmarłych, gości, żebraków, błagalników, uchodźców, a nawet zwierzęta. Autorka nie popełnia błędu prezentyzmu, wnioski pozostawiając mądremu i wrażliwemu czytelnikowi. A taki, będzie cieszył się mądrością, płynącą z każdej kartki tej interesującej i wnikliwej publikacji.

 

Więcej tekstów autorki znajdziesz TUTAJ.