Dobrze opowiedziane dziedzictwo

Natalia Królikowska

 

Architektura i urbanistyka, historia miast i designu to tematy, które na dobre zagościły już w polskiej literaturze najnowszej, nie tylko tej naukowej, ale przede wszystkim tej czytanej przez szerokie grono odbiorców.

 

Grzegorz Piątek, laureat tegorocznej Nagrody Literackiej „Nike” czytelników, wyłanianej w głosowaniu społeczności czytających, jest tego jaskrawym przykładem. Kilka miesięcy wcześniej jego Gdynia Obiecana. Miasto, modernizm, modernizacja 1920 – 1939 uhonorowana została „Paszportem Polityki”. Jego poprzednia książka Najlepsze miasto świata. Warszawa w odbudowie 1944-1949 znalazła się w finale Nike w 2021 roku oraz zdobyła laur Nagrody Historycznej m.st. Warszawy im. Kazimierza Moczarskiego. Każda kolejna książka Filipa Springera jest wyczekiwana zarówno przez czytelników, jak i krytyków. Rafał Matyja Miejskim gruntem rzucił nowe światło na historię Polski i jej rozwoju. Kolejni autorzy przypominają biografie architektów i architektek (m.in. Lacherta i Szanajcy, Hansenów, Sigalina). Wydawnictwo Czarne wydało monumentalne dla tematu książki – Betonię. Dom dla każdego Beaty Chomątowskiej i Futerał. O urządzaniu mieszkań w PRL-u Agaty Szydłowskiej. Polacy chcą czytać o projektowaniu.

Najnowsza książka Błażeja Ciarkowskiego Słowo architekta. Opowieści o architekturze Polski Ludowej – mimo że jest pozycją naukową – doskonale uzupełni księgozbiór każdego, zainteresowanego tematyką wznoszenia (a czasem nawet wskrzeszania) zarówno miast, jak i poszczególnych budowli. W ukazanych w książce historiach znalazło się miejsce na obalenie kilku mitów, przeformułowanie paru problemów, jak również na przytoczenie wielu anegdot i mikrohistorii, które połączone w całość z „dużymi tematami” dają obraz tego jak hartowała się stal, czyli w jakich warunkach, w jakich trudach i bólach powstawało państwo polskie w kształcie, w jakim znamy je dziś.

Błażej Ciarkowski, architekt i jednocześnie historyk sztuki, autor książek i artykułów, w swojej najnowszej publikacji uprawia coś, co nazwałabym spekulatywną historią architektury wbrew obiektywistycznej iluzji i w kontrze do retorycznych schematów dyskursu historycznego:

 
„Można stwierdzić, że architektura stanowi proces, efekt ścierania się sił politycznych, ekonomicznych czy społecznych. Jego owocem może być (ale nie musi) obiekt, który istnieje jako forma fizyczna, ale którego znaczenie i interpretacja nie są dane raz na zawsze, lecz nieustannie podlegają negocjacjom (…) – pisze autor w części wstępnej – Uznając obraz przeszłości za wypadkową rozproszonych, poszatkowanych indywidualnych oraz grupowych narracji, odrzucono monolityczną konstrukcję wywodu, zamiast której wprowadzono ‘mikrohistorie’ usystematyzowane w ramach ogólnych kategorii – zjawisk”.

 

Słowo architekta dotyczy budownictwa okresu Polski Ludowej, zarówno w odniesieniu do jego powstawania i funkcjonowania wtedy, jak i trwania w teraz. Jak stwierdza autor: „[książka] wchodzi w empatyczną relację z obrazem ‘pobitego przodka’ – kłopotliwego dziedzictwa architektury PRL-u, poszukując w jego krytycznej analizie wartości poznawczych dla teraźniejszości”.

Oddając głos bohaterom swojej książki, Ciarkowski z gracją i dużym wyczuciem, bardzo rzeczowo, w oparciu o poprawność i zasadność wybranej do opisu metodologii badawczej, rozbraja spetryfikowane i sztucznie wypreparowane, jednoznaczne wizje przeszłości:

 
„Udział historii mówionej (oral history) w niniejszej pracy należy uznać za kluczowy dla ostatecznej formy książki, której celem jest ukazanie dziejów architektury drugiej połowy XX w. w Polsce jako benjaminowskiej ‘dialektycznej relacji’, gdzie przeszłość jest naznaczona nieciągłością i katastrofami, a historia stanowi proces otwarty”.

 

W takim ujęciu, przy takich założeniach, Słowo architekta staje się polem pracy z pamięcią kolektywną, która umożliwiając rewizję historycznych wyobrażeń, poszerza świadomość społeczną:

 
„Parafrazując słowa Panayotisa Tournikiotisa, będące mottem niniejszej książki – nie istnieje nic takiego jak Historia Architektury – pisze Ciarkowski w zakończeniu – Istnieje za to wiele historii, narracji i wspomnień, które tworzą razem opowieść o architekturze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej”.

 

Praca podzielona jest na – pomijając wstęp i zakończenie – dwie części. Pierwsza dotyczy architektury, druga – architektów. Obie podzielone są na rozdziały, które układają się w pełną, zgodną z chronologią, całość. Dzieje architektury powojennej rozpoczyna część poświęcona odbudowie Warszawy, a kończy ciekawa, odkrywcza i śmiała teza o specyfice polskiego postmodernizmu w architekturze jako soc-postmodernizmu, będącego w gruncie rzeczy negacją stanu zastanego, czyli projektami i realizacjami „źle urodzonymi” – jak ochrzcił je w tytule swojej książki Filip Springer, a które Błażej Ciarkowski nazywa „kłopotliwym dziedzictwem”, będącym niemal dosłownym tłumaczeniem angielskiego dissonant heritage, czyli jak wyjaśnia badacz zjawiska: „materialnej reprezentacji wartości, z którymi większość współczesnego społeczeństwa nie chce się utożsamiać mimo świadomości faktu, że stanowią nierozerwalny element jego historii”. Zawarte w części drugiej szkice - nie tyle biograficzne - co stematyzowane wokół drogi twórczej artysty (jeśli za takowego uznać architekta) w PRL-u to doskonałe dopełnienie części pierwszej, pokazujące nie tylko absurdy minionego ustroju, ale przede wszystkim warunki, w jakich przyszło żyć i pracować budowniczym Polski Ludowej.

Książki takie jak Słowo architekta, opowiadające w zajmujący sposób o historii powstawania budowli, projektowaniu miast, objaśniające kulisy pracy nie tylko architektów, ale również konstruktorów, spory teoretyczne, warunki techniczne czy oczekiwania społeczne i polityczne możliwości, omawiające zagadnienia w szerokich kontekstach, niezawężone jedynie do kwestii naszej współczesnej odbiorczej percepcji, dają szansę odczytania przeszłości na nowo i ukazania jej nie tylko w innym świetle, ale nawet w pewnej glorii i chwale, należnej każdej pracy, każdemu wysiłkowi, podjętemu w dobrej wierze i w słusznym celu. Nawet jeśli finałowy rezultat jest inny od zamierzonego.

 

Więcej tekstów autorki znajdziesz TUTAJ.