Przypomnijmy, że konwersja w stronę chrześcijaństwa nastąpiła w latach, gdy wielu intelektualistów odchodziło od katolicyzmu, zarzucając mu porzucenie soborowego otwarcia, a nawet fundamentalizację. Niektórzy byli pozbawiani prawa nauczania w imieniu Kościoła (należy tu wspomnieć przypadek Hansa Künga, któremu w 1979 roku odebrano misję kanoniczą), a inni, jak Karl Rahner, pisali o „zimowym czasie”. W przypadku MacIntyre’a chodziło jednak o coś więcej niż tylko zajęcie stanowiska w toczących się doraźnych sporach ideologicznych. Jego drogę do katolicyzmu utorował bowiem Tomasz z Akwinu i jego filozoficzny realizm.
Równie radykalnego, a może nawet jeszcze bardzie spektakularnego zwrotu dokonuje MacIntyre w interesującej nas tutaj książce Zależne zwierzęta rozumne. Dlaczego ludzie potrzebują cnót, którą napisał pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Gdy w 2009 roku ukazało się polskie tłumaczenie książki Trzy antagonistyczne wersje dociekań moralnych. Etyka, Genealogia i Tradycja, wydawca zalecając jej lekturę, słusznie pisał, że „jest to książka zamykająca cykl zwany projektem Dziedzictwa Cnoty (Krótka historia etyki, Dziedzictwo cnoty, Czyja sprawiedliwość? Jaka racjonalność?) i stanowi moment kulminacyjny w dorobku MacIntyre`a.
Autor jeszcze raz powraca do klęski rozumu, przeciwstawiając się zdecydowanie dewastowaniu środowiska duchowego, dbając o to, aby nie wysychały źródła kultury”. I to była prawda.
Wspomniane trzy książki stanowiły swoisty tryptyk, w którym MacIntyre proponował własną, opartą głównie na dziedzictwie arystotelesowsko-tomistycznej tradycji, koncepcję fundamentów etycznych. Teraz należy mówić nie tylko o rewizji, ale wręcz o korekcie wspomnianego projektu. Jednak Alasdair MacIntyre nie wpisuje się w obrazoburcze próby zakwestionowania dorobku zachodniej myśli i zastąpienia jej posthumanistyczną alternatywą. Sięgając do tradycji arystotelesowskiej, zauważa z jednej strony granice odczytań Stagiryty przez Tomasza z Akwinu, a z drugiej nieadekwatność współczesnych ujęć filozoficznych, zwłaszcza tych odwołujących się do dziedzictwa kartezjańskeigo.
Jest to więc rodzaj nowej syntezy, w której zwierzęcość (animal rationale) i cielesność człowieka znajduje należne jej miejsce w refleksji filozoficznej.
Dokładniej rzecz ujmując, Zależne Zwierzęta Rozumne są poszerzoną wersją trzech wykładów im. Paula Carusa wygłoszonych w 1997 roku w ramach Amerykańskiego Stowarzyszenia Filozoficznego. Opracowując te wykłady do publikacji, Alasdair MacIntyre zdał sobie w pełni sprawę z braków swojej dotychczasowej drogi filozoficznej i z pełną pokorą, ale też świadomością konieczności korekty, wzbogacił ją o ustalenia nauk biologicznych. Ulubionym przykładem i punktem odniesienia stały się dla niego delfiny i ich niezwykle bogate życie społeczne. Nawiązując do dwóch pytań towarzyszących wspomnianym wykładom, (mianowicie „dlaczego ważne jest dla nas pochylenie się nad podobieństwami i zrozumieniem podobieństw między istotami ludzki i innymi gatunkami inteligentnych zwierząt” oraz „dlaczego etycy powinni się zajmować kwestiami ludzkiej wrażliwości [poprawiam niezbyt fortunne tłumaczenie vulnerability jako „podatności”] i niepełnosprawności), MacIntyre pisze: „Filozofem, którego niezdolność zauważania wagi tych pytań oraz wynikające z tego błędy i ograniczenia najbardziej chciałbym naprawić, jestem jednak ja sam. Prezentowana książka stanowi zatem nie tylko kontynuację, lecz także korektę moich wcześniejszych dzieł”.
Mówiąc wprost chodzi o dowartościowanie biologicznej sfery czlowieka, co dokonuje się w sposób najbardziej skuteczny przez porównanie go z innymi gatunkami inteligentnych zwierząt. Filozof wyznaje również, że błędy, jakie popełnił we wcześniejszych książkach, w których rozwijał koncepcję cnoty, miały związek z odczytaniem Arystolelesa przez pryzmat tomistycznej interpretacji. Dopiero po latach zmagania się z tą myślą dostrzegł znaczące i brzemienne w skutki odstępstwa Tomasza z Akwinu od oryginalnej myśli Stagiryty. W książce Zależne zwierzęta rozumne przywraca więc MacIntyre należne miejsce biologicznym uwarunkowaniom człowieka; jego zależności od otoczenia – zwłaszcza w pierwszych miesiącach i latach jego życia, oraz w okresie późnej starości, kiedy na powrót zależność od najbliższych staje się dojmująco odczuwalna.
Oczywiście dokonując korekty swojej własnej koncepcji filozoficznej, Alasdair MacIntyre zwraca uwagę na podobne ograniczenia innych filozofów, którzy skoncentrowali się na człowieku jako istocie myślącej i posługującej się słowem. Dotyczy to zwłaszcza filozofii Martina Heideggera, któremu wytyka aż dwa poważne błędy (s. 99) czy Hansa-Georga Gadamera (s. 116). Obu tym filozofom umknęło, że tak naprawdę znacznie więcej nas łączy ze światem intelegentnych zwierząt niż dzieli. Jego zdaniem wystarczy sobie uzmysłowić, że:
„Zarówno my, jak i pewne zwierzęta pozaludzkie dążymy do naszych dóbr/celów w towarzystwie i we współpracy z innymi. To zaś, co mamy w głowach, kiedy mówimy o ‘dobrach’, jest dokładnie tym samym u ludzi, delfinów czy goryli”.
Nie dziwi więc, że prawdziwe powinowactwo myśli odkrywa MacIntyre z koncepcjami Donalda Winnicotta, który wiele uwagi poświęcił właśnie okresowi niemowlęctwa i dzieciństwa, kiedy nasza zależność od innych (nie tylko przecież od rodziców) jest szczególnie wyrazista. Dokładnie jak u inteligentnych zwierząt, które tak wiele energii inwestują w socjalizację swego potomstwa.
Książka Zależne zwierzęta rozumne. Dlaczego ludzie potrzebują cnót stanowi istotny głos w dzisiejszej debacie na temat przyszłości refleksji humanistycznej, która znalazła się na rozdrożu. Z jednej strony obserwujemy oszałamiający wręcz wzrost informacji szczegółowych na temat człowieka i jego uwarunkowań cywilizacyjnych, a z drugiej uświadamiamy sobie coraz bardziej, że mimo wszystko stanowimy ogniwo w długim łańcuchu ewolucyjnych przemian. Alasdair MacIntyre jest pewnym przewodnikim w tym coraz mniej zrozumiałym labiryncie ludzkich poszukiwań.
Więcej tekstów autora znajdziesz TUTAJ.